Czego nie wiedziałam o byciu rodzicem

Rodzicielstwo to ciężki kawałek chleba. Drugi powszechnie znany fakt to to, że zmienia się punkt widzenia. A trzeci, do którego sama doszłam, to zrozumienie swoich rodziców.

Mam wielki szacunek do swoich rodziców za to jak mnie wychowali. Jestem samodzielna, mieszkam osobno, sama się utrzymuję, mam wykształcenie. Słowem – nie obciążam sobą rodziców, a nawet jestem w stanie im pomóc. Uważam, że to jest najlepsza pochwała dla rodziców. Ile pracy w to włożyli, sami wiedzą najlepiej.

Pomóż dzieciom, a one się na ciebie wypną!

Dzisiaj będę narzekać na dzieci. No bo co w końcu: człowiek się stara, a one w ogóle tego nie doceniają.

Zacznę jednak od początku: moja córka dostała od Zajączka figurki elfów, smoka i jakieś baśniowe zwierzaki. Ponieważ zaciekle instagramuje, postanowiła zrobić im fotki w naturalnym środowisku. Pogoda w święta była bardzo ładna (przynajmniej w Ustce), więc poszliśmy na rodzinny spacer nad morze i do lasu. Moje kochane dziecko poprosiło mnie o pomoc w fotografowaniu wyżej wspomnianych figurek. Jeszcze moją siostrę zaprzęgła do pomocy!