Uwielbiam Halloween! Październiko-listopad za oknem, wiatr wyje, liście latają w powietrzu, deszcz pada, a kaloryfery już grzeją. U nas w domu oznacza to, że impreza halloweenowa lada dzień.
A jak Halloween to oczywiście straszne dodatki imprezowe. Własnoręcznie zrobione dynie są oczywistością. Ale pogrzebałam trochę w sieci i znalazłam kilka rzeczy, które mogą uświetnić ten dzień.
Po pierwsze – dekoracje na stół. Rewelacyjne, wg mnie, solniczki i pieprzniczki rodem z Miasteczka Halloween.
Do tego „odkładaczka” na zużyte wykałaczki
A może ktoś poczęstuje się ciasteczkiem?
I na koniec moi faworyci: specjalne nakrętki na butelki do sosów:
Skoro stół ozdobiliśmy, czas na dekoracje pomieszczeń. Coś przed dom:
i do wewnątrz:
I oczywiście wygodna kanapa dla gości.
Skoro dom udekorowany. Imprezę czas zacząć.
A o tym w co się bawić napiszę następnym razem.
N.